Kochany Synku,
Patrzę na Ciebie, jak sobie słodko śpisz w swoim
łóżeczku, taki spokojny. Nie potrafię wyrazić słowami, jak bardzo Cię kocham i
jak bardzo drżę o Ciebie, Twoje zdrowie, prawidłowy rozwój, o wszystko. Nawet nie
wiesz jaką ulgę sprawia mi spoglądanie na Twój miarowy oddech, „wyciamkany”
przez sen do granic wytrzymałości smoczek.
Dziś obchodzimy Światowy Dzień Wcześniaka.
Gdybyś urodził się dwa dni wcześniej, też oficjalnie byłbyś nim nazywany.
Urodziłeś się jednak w skończonym akurat 37 tygodniu ciąży i uważam to za
wielki cud, bo wiele czynników wskazywało no to, że możesz urodzić się
wcześniej. Nie będę ukrywać, dałeś tej swojej biednej mamie- jak to się mówi-
trochę popalić. Ale nie oddałabym tego czasu za żadne skarby świata. Każdej
chwili z Tobą, odkąd tylko się dowiedziałam, że jesteś, chociaż wcale miało
Ciebie nie być. Długo czekaliśmy z Twoim Tatą na Ciebie Synku. A Ty uparcie nie
chciałeś pojawić się na tym świecie. Teraz myślę, że czekałeś na właściwy
moment, aż będziemy gotowi, chociaż z tego co teraz widzę i wiem na
rodzicielstwo nie da się nigdy w pełni przygotować. Wszystko, co piszą w
poradnikach i na internetach to bzdura. Tak naprawdę odkąd Cię poznałam, uczę
się Ciebie każdego dnia. Odkrywam wraz z Tobą nowe światy, o których istnieniu
nie miałam pojęcia. Także takie proste, banalne rzeczy, cudowną kwintesencję
codzienności. Bo na co takiemu zwyczajnemu śmiertelnikowi wiedza, że istnieją
trójprzepływowe smoczki albo że mleko modyfikowane ma milion rodzajów?
To
nieprawda, że dla Ciebie się poświeciłam, chociaż wywróciłeś moje życie o 180
stopni. Dzięki Tobie jest lepsze i pełne. I to nic, że nie wróciłam do tej
pracy sprzed ciąży, pracy, która sprawiała mi dużą satysfakcję i którą lubiłam.
Nie to nie jest poświęcenie. To mój świadomy wybór Synku, żeby być bliżej
Ciebie, nie uronić ani jednej chwili z Tobą, żeby było tych naszych wspólnych chwil
jak najwięcej. Wiem, że teraz mnie potrzebujesz. I wiesz co? Chyba bardziej to
ja potrzebuję Ciebie i czasu z Tobą. Potem, kiedy będziesz starszy i będziesz mnie
już mniej potrzebował, pomyślę o powrocie do tamtej pracy i na studia, które
przerwałam w ciąży. Dziś liczy się tylko
nasze TU i TERAZ.
I tak bardzo dziękuję Ci, że jesteś i losowi, że mi Ciebie
podarował. Nikt mnie nie uprzedził, że wraz z macierzyństwem przyjdzie na świat
taki ogromny strach. Strach o Ciebie. Nawet sobie nie wyobrażałam, że można tak
się bać i kochać kogoś bardziej niż siebie. Ale ta miłość warta jest każdego
strachu. Z podziwem czytam historie mam wcześniaków, szczególnie tych skrajnych
wcześniaków i teraz, kiedy sama jestem mamą, rozumiem skąd czepią tą nadludzką
siłę. Ja już nie boję się bać. Bo JESTEŚ.
Twoja mama
Zdjęcie: pixabay.com/pl
Pięknie napisane, wszystko prawda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję 😘
Usuń