Kto jest mądry, kto jest głupi czyli o szacunku część 2 i trochę o tym, jak zostałam spamerką


Kiedy moi panowie celebrują popołudniową drzemkę, a kot Pacio słodko mruczy mi nad uchem, żeby za moment dziabnąć z irytacji już mniej słodkimi zębiskami rękę, która go karmi, zasiadłam sobie przed komputerem i postanowiłam napisać co nieco o szeroko pojętych internetach. I ponieważ mam parę dni wolnego dziś dla odmiany nie będzie o pracy, a o tym co tez matka, żona i oczywiście karmicielka kota robi po godzinach. Odpowiedź nasuwa się sama; jeśli w tym momencie nie zmywam, nie parzę butelek smoczków i innych akcesoriów, nie robię prania, nie sprzątam kuwety, nie zmieniam pościeli, nie szukam zagubionego czasu, jedno jest pewne- surfuję w sieci. Jeszcze jak byłam w ciąży szanowny małżonek mawiał, że powinni mi odciąć internet bo się wykończę. Poniekąd miał rację. Oczywiście każdy rozsądny w miarę człowiek zdaje sobie sprawę, że nie wszystko co piszą w internecie jest prawdziwe i wiarygodne, to jednak czytając po razy tysiąc sto dwudziesty piąty, że jesteś złą matką bo podajesz dziecku mleko modyfikowane albo urodziłaś przez cesarskie cięcie, można naprawdę w to uwierzyć. Chciałam Wam przedstawić dzisiaj kilka scenek rodzajowych z życia Fejsbuka (oj gniewamy się, bo mnie zablokował wczoraj, ale o tym później) i Instagrama (też go nie lubię). Luźno oparte na faktach albo jak ktoś woli na faktach autentycznych. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń czysto przypadkowe. Zawiera treści kontrowersyjne(aczkolwiek się dziwię czemu są kontrowersyjne, może bym nawet o tym nie wiedziała, gdyby mnie Fejsbuk nie uświadomił) Czytacie na własną odpowiedzialność. Nie musicie się ze mną zgadzać, poniżej przedstawiam tylko i wyłącznie własne poglądy na opisane sytuacje. Tekst żartobliwy,nie ma na celu urażenia uczuć i poglądów innych osób.
SCENKA #1
INSTAGRAM
Dzień Wszystkich Świętych. Ponure, melancholijne przedpołudnie. I profil na Instagramie o wdzięcznej nazwie, której ze względów oczywistych nie podam. Tematyka siła kobiecości, siła jest kobietą itd. itp Wchodzę. czytam i oglądam najnowszego posta. Na zdjęciu uśmiechnięte dzieci z figurkami Matki Boskiej. Pod spodem podpis: NIE OBCHODZIMY HALOWEEN. Hmm, ciekawe, poczytam co na myśli miała autorka tak oscentacyjnie oznajmiając to instagramowemu światu. Może się dowiem, co jej te Halołin zrobiło, że go nie obchodzi. „Nie obchodzimy Haloween bo to święto dla pogan. Nie przebiorę dziecka za zombie, wilkołaka czy kościotrupa bo to grzech. Proszę Państwa, my bierzemy udział w korowodzie Wszystkich Świętych a nie jakimś Haloween i ja swoje dziecko mogę przebrać co najwyżej za Jana Chrzciciela. Zabawa w taki dzień ? Trzeba się modlić i snuć refleksję nad śmiercią. Najlepiej nad jakimś grobem” Oczywiście to nie cytat a przekaz, a przepraszam przesłanie pięknej pani z instagrama jeśli to mogę tak ująć. Aniołowie Pańscy. Skąd ja mam taki profil w obserwowanych? Dobrze się ukrywał wilk w owczej skórze, a może bezwiednie kliknęłam obserwuj bo mi się nazwa spodobała nie wiem. Skomentować czy nie skomentować biję się z myślami. A że przekora to moje drugie imię, a co mi tam komentuję.
Poniżej przedstawiam hipotetyczną, podkreślam, czysto hipotetyczną, mocno ubarwioną wymianę komentarzy pomiędzy Mamą Kasjerką(MK) a Piękną Panią z Instagrama (PP):
MK: Moim zdaniem w obchodzeniu Haloween nie ma nic złego. W Stanach Zjednoczonych to mocno zakorzeniona tradycja, po prostu specyficzny sposób na radzenie sobie z bezsensownością śmierci. Poza tym ma wiele wspólnego ze słowiańskimi Dziadami, które należały do polskich tradycji.
PP: No wie Pani ? Z którego drzewa Pani spadała? Phi, latanie rozwrzeszczanych, poprzebieranych za kościotrupy bachorów nazywać tradycją? I te okropne dynie, symbole śmierci? No wie u nas nie ma tolerancji dla czegoś takiego. Bynajmniej.
MK: Piękna Pani z Instagrama, to, że Pani czegoś nie rozumie, nie oznacza, że jest złe i bezsensowne. Najlepiej niech każdy świętuje to, na co ma ochotę, pod warunkiem, ze nie narzuca tego innym. A proszę mi wierzyć, że w różnorodności można znaleźć prawdziwe piękno. Sam Papież ostatnio o tym mówił. A jeśli chciałaby Pani zapoznać się z tym, czego Pani nie zna polecam jeden z nowszych filmów animowanych Disneya „Coco”. To piękny film o miłości silniejszej o śmierci z wplecionym motywem Haloween, mi się bardzo podobał.
PP: Jaka Pani jest niegrzeczna! A była Pani ostatnio u egzorcysty ? Może czas się wybrać.I proszę nie zapomnieć zabrać dziecko i męża i kota, co straszy u Pani na profilu. O wszyscy Święci. Do czego ten świat zmierza. Do zagłady zmierza. Cywilizacja śmierci, nie ma co. Proszę koniecznie się wyegzorcyzmować . Będę się za Panią modlić.
MK: Przy okazji proszę się pomodlić o zdrowy rozsądek dla siebie.
PP: na tym profilu mamy poglądy megaultrahiperkatolickie. CO PANI TU JESZCZE ROBI???
MK: Nic. Żegnam się i wychodzę.
MORAŁ: Teraz będzie na poważnie. Nieważne jakie macie poglądy, katolickie czy nie. Ważne żeby uszanować to, że ktoś może myśleć inaczej od nas. Nie nawrócimy kogoś na swoje myślenie, nawet to i dobrze. Może próbować, uzasadniać swoje racje, ale nic na siłę. Przecież możemy się pięknie różnić prawda ? PS słowo do Pięknej Pani z Instagrama: nie, jeszcze się nie wyegzorcyzmowałam. Kota tez nie. Chociaż ostatnio mam podejrzenia, że może jednak rzeczywiście być opętany.
SCENKA #2
INSTAGRAM
Instamatki i przyszłe instamatki to chyba najliczniejsza grupa na Instagramie. Lepiej im nie podpadać. A mi się przydarzyło ostatnio i to dostałam bana od jednej instamateczki. Taka sytuacja. Piękny profil typu bedziemymielidziecko/będęmamą (nazwa została zmieniona). Lubię sobie czasem pooglądać takie słodko-cukierkowe profile (broń Boże nie twierdzę, żeby było w nich coś złego,wręcz przeciwnie). No i oglądam sobie ten profil i patrzę na najnowsze zdjęcie. Łóżeczko dziecięce. Dla dzidziusia, który ma się urodzić na dniach. Pod spodem pytanie zatroskanej prawie- świeżoupieczonej instamatki (PŚI): Co powinnam jeszcze umieścić w łóżeczku Bąbelka? Łóżeczko megaprzeładowane, czego w nim nie ma, kokony, dwa ochraniacze typu warkocz, dwa duże misie,kołderka, 3 poduszki, no ja się dziwię,że ktoś chce jeszcze tam dziecko upchać. Pewnie się nie zmieści.
MK: Nic już proszę nie dodawać. A raczej wyjąć, wyrzucić. Za dużo ma Pani tych rzeczy w łóżeczku, proszę się nie obrażać, ale dziecku to niepotrzebne. Wystarczy materacyk i śpiworek albo otulacz. Im mniej tym, lepiej.
PŚI .............
MK (już nakręcona bo mam hopla na punkcie bezpiecznego snu dziecka): Proszę Pani nie piszę złośliwie, po prostu takie są wytyczne, sama nie miałam pojęcia że nie można tyle, a najważniejsze jest bezpieczeństwo dziecka, tego uczyli w szkole rodzenia, w szpitalu dostaliśmy ulotkę przy wypisie, że ochraniacze są niebezpieczne, zę zaburzają cyrkulację powietrza a niepotrzebne bibeloty tylko zbierają kurz. Jeśli Pani chce podlinkuję kilka ciekawych artykułów na ten temat. Widziałam, że Pani pisała o monitorach oddechu, że Pani szuka, też się tym interesowałam. Fajnie o tym pisze MamaGinekolog i MamaPediatra, mi to rozjaśniło wiele kwestii.
PŚI Nie czytam pierdół. Żegnam.
Tu nastąpił ban i zostałam wyrzucona z grona obserwatorów tej Pani, która zmieniła status konta na prywatne. Kurtyna.
Co ja złego zrobiłam ?
MORAŁ Czasami mam wrażenie, że niektórzy lubią uparcie tkwić w swojej ignorancji, ba jeszcze dumnie się nią chwalą. Są jednak bardzo poważne kwestie, w których nie powinno być kompromisów. Naprawdę nie chciałam urazić tej osoby, chciałam podzielić się wiedzą, której sama nie miałam przed ciążą i jestem wdzięczna osobom, które mi uświadomiły, że pierdyriald rzeczy w łóżeczku noworodka to zwiększone ryzyko SIDS czyli śmierci łóżeczkowej niemowląt. Może to mnie odróżnia od tej Pani, nie żebym czuła się lepsza czy jak. Ignorancja to totalny brak szacunku dla wiedzy. Niestety, bardzo powszechne zjawisko na Instagramie i w ogóle w internecie. Ja mam ogromny szacunek dla wiedzy naukowej. Ale o tym więcej w nastepnej scence. Teraz będzie całkowicie po bandzie.
Cdn. W następnym odcinku scenki z życia Fejsbuka. Miały być dzisiaj, tutaj ale dziecię mi się zbuntowalo i nie śpi. Tekst ma charakter żartobliwy i nie ma celu obrażenia innych osób i ich poglądów, przedstawiam tu tylko i wyłącznie własny punkt widzenia. 
P.S. Facebook i jego młodszy brat Instagram już mnie odblokowali, mogę publikować linki, więc się nie gniewamy. Zdjęcie źródło:pixabay.com     

Mama kasjerka 




Komentarze

  1. Fajnie, czekam na następny wpis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i zapraszam, następne teksty się są w trakcie pisania 😉 pozdrawiam 💓

      Usuń

Prześlij komentarz